DUCHOWA ADOPCJA – ARGENTYNA
Miło nam poinformować, że projekt „Duchowa Adopcja” rozszerzył obszar działania. Od lipca br. istnieje możliwość adoptowania dzieci z Argentyny.
Pracujący w Puerto Libertad o. Sylwan Jędryka, o. Florencjusz Grabarczyk oraz o. Beniamin Synycja postanowili wesprzeć miejscowe dzieci i młodzież dając im szanse na edukacje w katolickich szkołach i studia.
O. Florencjusz Grabarczyk wśród rodzin zaprzyjaźnionych z parafią Najświętszego Serca Pana Jezusa wybrał troje pierwszych dzieci. Dzięki otwartości serca i zaangażowaniu misyjnemu Polaków bardzo szybko zostały adoptowane.
Dziś pod swoją opieką Franciszkański Sekretariat Misyjny Mutima ma szesnaścioro dzieci z Argentyny. Czworo z nich zostało adoptowane. Dla pozostałych szukamy rodziców adopcyjnych.
DZIECI OCZEKUJĄCE NA ADOPCJE
Ma starszą siostrę, która również chodzi do szkoły katolickiej. Rodzice jak na razie płacą za dwójkę dzieci. Rodzinę utrzymuje ojciec pracując fizycznie. Otrzymuje naniniższą pensję, co sprawia, że czasami nie wystarcza mi na pokrycie podstawowych kosztów. Jednak ze względu na znaczącą różnicę poziomu między szkołą katolicką i szkołami publicznymi i ze względu na wartości, jakie się tu wpaja dzieciom, rodzice starają się wszelkimi sposobami utrzymać dzieci w tej szkole.
Juan David
Wiek: 6 lat
Szkoła: Instituto Jesus Sacramento, Puerto Libertad
Nazywam się Inés jestem mamą Juana Davida, od kilku lat mój mąż jest bez pracy, mamy dwójkę dzieci, które chodzą do szkoły katolickiej. Ze względu na pogarszającą się sytuację ekonomiczną nie wystarcza nam na czesne i od kilku miesięcy zalegamy z opłatami. Myśleliśmy zabrać dzieci ze szkoły, ale nie chcą iść do innej. Zwracamy się z prośbą o adopcję duchową, aby nasze dzieci mogły dokończyć tę szkołę.
Maria Emilia
JARA EVELYN MAYLEN
Wiek: 6 lat
Nazywam się Leiva Carlos jestem ojcem Rodrigo Exequiel i Aylén María Emilia, oboje uczęszczają do tej szkoły o dużym prestiżu. Łącznie mamy czwórkę dzieci. Moja małżonka otrzymuje rentę zdrowotną a ja pracuję dorywczo. Ze względu na ciągle pogarszającą się sytuację ekonomiczną w kraju i dużą niestabilność zatrudnienia, która dotyka naszej rodziny nie jesteśmy w stanie opłacić szkoły obojgu dzieciom. Z góry dzię kujemy za wszelką okazaną pomoc.
Evelyn Maylen
Nazywam się Patricia Jara, mama de Evelyn. W Argentynie doświadczamy poważnego kryzysu i brak pracy dodatkowo go zaostrza. W tym momencie oboje z mężem pozostaliśmy bez pracy. Nasza rodzina pomaga nam zaspokoić podstawowe potrzeby. Pomimo tak skomplikowanej sytuacji staramy się zrobić to co możliwe, aby nasza córka Evelyn mogła kontynuwać edukację w szkole katolickiej, gdzie nie tylko przekazują jej potrzebną wiedzę, ale także wartości chrześcijańskie. Za wszelką okazaną pomoc będę niezmiernie wdzięczna.